środa, 9 lutego 2011

Odwrócona hipoteka

Będąc ostatnio na poczcie wpadła mi do ręki ulotka pewnej firmy zachwalającej właśnie uroki dostatniego życia w okresie tzw. „złotej jesieni”. Postanowiłem bliżej przyjrzeć się temu, przynajmniej jeszcze w Polsce mało popularnemu, sposobu zapewnienia sobie dostatniego życia w okresie emerytury. Czym więc jest odwrócona hipoteka?

Jest to nic innego jak kredyt hipoteczny odwrócony w drugą stronę. Oznacza to, że właściciel nieruchomości zrzeka się wszelkich praw do niej po swojej śmierci. Do tego czasu, w zamian, bank lub firma z którą właściciel podpisuje umowę, zobowiązuję się do uiszczania comiesięcznej wpłaty na rzecz właściciela (alternatywą może też być jednorazowa płatność całej sumy). Na nieruchomości ustanowiona zostaje hipoteka na rzecz instytucji kredytującej, po śmierci klienta instytucja ta staję się jedynym właścicielem nieruchomości – może ją spieniężyć.


Na chwilę obecną żaden z banków w Polsce nie proponuje takiej formy kredytowania, związane jest to przede wszystkim z brakiem ram prawnych regulujących instytucje odwróconej hipoteki, chociaż projekt ustawy jest podobno gotowy. Pojawiły się już jednak firmy (fundusze) w różny sposób proponujące tego typu rozwiązania.


Odwrócona hipoteka zainteresuje przede wszystkim osoby z niskimi dochodami, a posiadające własną nieruchomość, oraz te które odpowiednio wcześnie nie zadbały o odpowiednie zabezpieczenie finansowe na przyszłość. Plusem jest fakt, że do czasu śmierci nieruchomość pozostaje w rękach właściciela.

Na chwilę obecną istnieje jeszcze na pewno dużo więcej minusów takiej formy kredytowania niż zalet z niej płynących. Brak uregulowań prawnych powoduje że firmy proponujące tego rodzaju usługi robią to na warunkach określanych przez siebie, często bardzo niekorzystnych dla dotychczasowych właścicieli nieruchomości. Co za tym idzie także wszystkie koszty związane z procedurą odwróconej hipoteki pokrywane są przez właściciela nieruchomości. Poza tym także bilans finansowy wynikający z innego rodzaju rozwiązań jest moim zdaniem korzystniejszy. Sądzę że więcej pozostanie w rękach instytucji kredytującej niż osoby która decyduje się na odwróconą hipotekę. Alternatywą są też inne rozwiązania: zamiana nieruchomości na mniejsza i tańszą, czy też sprzedaż posiadanej nieruchomości i wynajem innej.

Inną kwestią pozostaje także sprawa relacji rodzinnych. Nieruchomość (mieszkanie czy dom) stanowi znaczną wartość finansową. Skorzystanie z odwróconej hipoteki jest więc pozbawieniem spadkobierców znacznego kapitału. Ogromne znaczenie dla ewentualnego rozwoju instytucji odwróconej hipoteki, w moim przeczuciu, będzie miała zmiana mentalności społeczeństwa. Pokutuje w nim przekonanie, że mieszkanie stanowi ogromną wartość, na którą pracuję się całe życie – stąd też należy je przekazać swoim spadkobiercom.

8 komentarzy:

  1. No i nadal nie doczekaliśmy się prawnych uregulowań, dotyczących odwróconych kredytów hipotecznych. Pozostaje jedynie pełna samowolka magików, którzy oferują tzw. renty dożywotnie, w zamian za całkowite zrzeczenie się praw do lokalu. Taka jesień niewiele ma wspólnego ze złotą polską jesienią -(już prędzej z polskim złotym, który ma zrekompensować nieuczciwość takich firm). Póki nie wejdą rządowe uregulowania, uciekać jak najdalej od takich ofert.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na szczęście od 15 października krok bliżej do porządnych regulacji - będą 2 ustawy - jedna do kredytu odwróconego, druga do dożywocia, choć to pewnie jeszcze potrwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj poczekamy sobie poczekamy na odwróconą hipotekę w Polsce

      Usuń
  3. Chęć pomocy czy zysk dla banku? Jak myślicie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam, że czasem z tą hipoteką są naprawdę duże problemy i jest kłopot z tym, aby w ogóle taki kredyt otrzymać, dlatego trzeba sprawdzić sobie dobre banki i najlepiej skorzystać z pomocy najlepszego doradcy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kojarzę ten domek ze zdjęcia, jest z moich okolic.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam pojęcia, czym jest "odwrócona hipoteka", chociaż powiem, że ten termin już gdzieś słyszałam. Zabieram się za czytanie Twojego wpisu, więc mam nadzieję, że coś zostanie tam wyjaśnione. Kto wie - może nawet okaże się, że mogę z tego skorzystać.

    OdpowiedzUsuń